Przemiany we współczesnym Kościele
Jeszcze nie tak dawno Kościół postrzegany był jako monolit. W wielu
częściach świata notowano wzrost powołań, nawróceń, rozwój szkolnictwa
katolickiego itd. Dziś obserwujemy daleko posuniętą dezintegrację Kościoła.
Nie omijają go przemiany społeczne. Nasiona tych zmian posiane w sercach
chrześcijan kiełkują powoli, ale... Kościół cierpi z powodu braku strategii
odnowy. Cieszymy się, gdy uda nam się zrobić coś dobrego, ale mało kto
pyta o to, co robić, by wzrastać jako Kościół. Podnosi się wiele problemów,
dyskutuje takie tematy, jak celibat księży, kontrola urodzin, programy
katechetyczne, dialog ekumeniczny, funkcjonowanie instytucji kościelnych....
Ale to wszystko nie stanowi fundamentalnego problemu Kościoła.
FUNDAMENTALNYM PROBLEMEM KOŚCIOŁA JEST BRAK ŻYWEJ WSPÓLNOTY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ.
Środowiska i wspólnoty są ważniejsze od instytucji. Ruchy w Kościele nie
są przeszkodą, ale istotnym elementem dla jego przetrwania.
Trudna sytuacja prowokuje podejmowanie rozmaitych działań. Organizuje
się nabożeństwa, katechezy, remonty... Przez cały czas jest jakaś praca
do wykonania.
Czasem jakiś aktywny proboszcz otwiera plebanię, powstaje wiele grup i
działań, ale po kilku latach przychodzi zmęczenie wieloraką działalnością
nie prowadzącą do wspólnego celu. Pozostają odseparowane ruchy, czasem
skłócone...
Środowisko chrześcijańskie
Kilka tez, autora książki, na której chcę oprzeć swoje rozważania:
1. Głównym celem wysiłków pastoralnych współczesnego Kościoła jest
budowanie wspólnot chrześcijańskich, które każdemu stworzą możliwość prowadzenia
życia chrześcijańskiego.
2. Struktury Kościoła należy tak zmienić, aby służyły tworzeniu
wspólnot podstawowych.
3. Żywe wspólnoty chrześcijańskie tworzą się tylko przez skoncentrowanie
się na Chrystusie (przez odnowę duchową).
4. Kościół potrzebuje obecnie przywódców, którzy umieliby znaleźć
właściwe podejście do środowiska.
A więc wróćmy do początku, do tego, co powinno być pierwsze.
Ef 3,15: Cel człowieka - żyć na chwałę Bożą.
Ewangelizacja - nie tylko doprowadzenie człowieka do nawiązania relacji
z Jezusem, ale do życia i tworzenia środowiska chrześcijańskiego.
Wierzenia, postawy, wartości i wzorce kształtują w głównej mierze środowiska,
a w dużo mniejszym stopniu instytucje.
Środowisko - otoczenie człowieka, czyli ludzie, z którymi w sposób stały,
regularny jest razem. Grupa ludzi, którzy nawiązują wzajemne relacje i
oddziałują na siebie. Przyjmują wspólne wartości, postawy. Środowisko
ma wielki wpływ na osobę, ale też nie jesteśmy zdeterminowani przez nie
- mamy możliwość wyboru.
Jeżeli chcemy wzrastać jako chrześcijanie, szukamy środowiska. Szukamy
ludzi, którzy żyją tymi samymi wartościami.
Nieporozumieniem jest myśleć: jesteśmy katolikami, więc tworzymy środowisko
katolickie. Środowisko katolickie to nie zbiór ludzi. Często w tych grupach
chrześcijaństwo nie jest pielęgnowane.
W środowisku chrześcijańskim żyje się chrześcijaństwem. Rozmawia się,
pokazuje się, że to jest ważne, stanowi wartość, chrześcijaństwo jest
w pełni akceptowane. Wielu z nas w takim środowisku żyło dawno temu, w
domu rodzinnym...
Nasze społeczeństwo nie jest chrześcijańskie. Nawet w Kościele nie jest
łatwo znaleźć środowiska chrześcijańskie.
Co więc można zrobić?
Celem na dziś jest tworzenie środowiska chrześcijańskiego, w którym chrześcijaństwo
jest otwarcie wyrażane, akceptowane, a osoba może znaleźć wsparcie, by
być chrześcijaninem. Rodziny, wspólnoty to środowiska, a nie instytucje.
Środowiska mają większy wpływ na życie niż instytucje. Instytucja może
sprawić, by ludzie przestrzegali pewne wzorce, zachowania, ale nie może
wpłynąć na ich przekonania, wartości, postawy. To można osiągnąć tylko
poprzez środowisko.
Kościół może nauczać jak żyć po chrześcijańsku, ale jeśli ludzie nie będą
żyć w takim środowisku, to nie będzie rezultatów - co widać dzisiaj.
Czy to znaczy, że instytucje są niepotrzebne? Nie! Ale są wtórne. Instytucje
są skuteczne, gdy stwarzają, wspierają, promują środowiska chrześcijańskie.
Kościół na przestrzeni wieków
Przez pierwsze trzysta lat chrześcijaństwa Kościół dysponował bardzo
sprawną formą organizacji, która pomagała ludziom żyć po chrześcijańsku.
Ci, którzy stawali się chrześcijanami, w konsekwencji uznawali chrześcijaństwo
za najważniejszą sprawę. Ludzie znajdowali silne oparcie w prowadzeniu
intensywnego życia chrześcijańskiego. Byli w środowisku (wspólnocie) o
wiele silniejszym niż inne. Z powodu swej siły i witalności wspólnoty
te przyciągały do chrześcijaństwa innych ludzi.
W czwartym wieku nastąpiła wielka zmiana. Cesarze rzymscy stali się chrześcijanami
i uczynili chrześcijaństwo religią państwową. Dynamika środowisk chrześcijańskich
radykalnie się zmieniła. Całe społeczeństwo stało się chrześcijańskie.
Chrześcijanie nie żyli już w silnych wspólnotach . Kościół stał się religijną
instytucją dla całego społeczeństwa. Ta sytuacja przyniosła wiele korzyści
chrześcijaństwu. Wielu ludzi zostało doprowadzonych do wiary. Wszystko,
co stanowiło treść życia, mogło być schrystianizowane. Jednocześnie za
tę zmianę trzeba było zapłacić. Nastąpiło obniżenie ogólnego poziomu chrześcijaństwa.
Ludzie nie byli wzywani, aby przyjąć chrześcijaństwo na drodze osobistego
wyboru. Z chwilą odrzucenia chrześcijaństwa człowiek stawał się wyrzutkiem
społecznym. Wielu ludzi skłaniało się do chrześcijaństwa, choć nie było
w nich żadnego pragnienia.
W XVII i XVIII wieku społeczeństwo zaczęło odchodzić od chrześcijaństwa.
Nie przyjmowanie go stało się w społeczeństwie akceptowane. Środowiska
jedne po drugim zaczęły ulegać przemianie, a w miarę postępowania tej
przemiany słabła wiara wśród chrześcijan. Przed upływem XVII wieku chrześcijanie
uważali się za społeczeństwo i zmiana przekonań religijnych społeczeństwa
oznaczała zmianę przekonań religijnych chrześcijan. Społeczeństwo w coraz
mniejszym stopniu dawało oparcie w prowadzeniu życia chrześcijańskiego,
coraz mniejsze oparcie dla myślenia i życia na sposób chrześcijański.
Kościół dzisiaj
Dziś wiele części społeczeństwa jest zdechrystianizowanych i taki jest
też kierunek przemian. Obecnie dynamika środowiska jest skierowana przeciwko
chrześcijaństwu. Kościół w podtrzymywaniu życia coraz mniej może opierać
się na naturalnych siłach działających w środowisku.
W obliczu dechrystianizacji możliwe są dwa podejścia pastoralne. Pierwsze
polega na tym, aby starać się schrystianizować całość społeczeństwa. Nie
wydaje się to jednak zbyt prawdopodobne, gdyż właśnie społeczeństwo jako
całość sprzeciwia się chrześcijaństwu.
Drugie podejście akcentuje tworzenie wspólnot chrześcijańskich. Oznacza
to powrót do strategii pierwotnego Kościoła. Prawdziwa wspólnota chrześcijańska
musi mieć zdolność stworzenia środowiska, w którym ludzie mogliby prowadzić
życie prawdziwie chrześcijańskie, aby wywierać wpływ na społeczeństwo,
a nie po prostu mu ulegać.
Jak w najbardziej efektywny sposób kształtować chrześcijańskie środowisko?
Celem Kościoła nie są struktury, ale ludzie, którzy żyją jak chrześcijanie.
Pismo Święte jasno świadczy o tym, że nikt dzięki sobie samemu nie jest
doskonały jako chrześcijanin. Chrześcijanie są doskonali tylko wtedy,
gdy należą do doskonałej wspólnoty chrześcijańskiej, która umożliwia im
korzystanie z wszystkiego, co potrzeba, aby wzrastać jako chrześcijanin.
Jak tworzyć wspólnoty, które są w stanie zaspokoić zwyczajne potrzeby
chrześcijan, żyjących we współczesnym świecie?
Teoretycznie parafia jest podstawową wspólnotą chrześcijańską. A jednak
oczywiste jest, że większość parafii - takich, jakimi je znamy - tej funkcji
nie spełnia. Często programy odnowy parafii nie koncentrują się wystarczająco
silnie na kwestii wspólnoty podstawowej.
Dziś jako katolicy nie mamy doświadczenia podstawowych wspólnot chrześcijańskich.
Słowo wspólnota jest używane w różnych znaczeniach. Niemal każdą grupę
w parafii nazywa się wspólnotą. Ale często żadna z nich nie jest tym,
co rozumiemy pod nazwą "podstawowa wspólnota chrześcijańska". W parafii
jako całości nie ma interakcji pomiędzy członkami. Każdy z nas zna pewną
ilość ludzi w parafii, ale tylko niewielu zna się dlatego, że są członkami
parafii. Są sąsiadami, może przyjaciółmi... Parafia w bardzo ograniczony
sposób wpływa na nasze życie. Jedność parafii ma zasadniczo charakter
organizacyjny. Parafia jest przede wszystkim instytucją usługową, umożliwia
uczestnictwo we Mszy świętej i udziela sakramentów wszystkim, którzy po
nie przychodzą. Kierujących parafią łączą z nią głównie więzy instytucjonalne.
Są w tej parafii, bo tu zostali przysłani, aby wypełnić określone funkcje.
Mogą zostać przeniesieni i zastąpieni przez kogokolwiek, kto - podobnie
jak oni - przeszedł przez seminarium i został wyświęcony.
Istotą zaś wspólnoty jest grupa ludzi i ich wspólne spotkanie. Każdego
tygodnia przychodzi ta sama grupa ludzi, dlatego mogą być kształtowani
jako wspólnota. Przeciętny członek zna większość ludzi po imieniu. Zna
ich, bo spotkał ich dzięki wspólnocie. Każde spotkanie wygląda inaczej
i odpowiada potrzebom wspólnoty w danym czasie. z każdym spotkaniem członkowie
wspólnoty mają poczucie wzrostu i rozwoju. Gdy ktoś staje się członkiem
wspólnoty, zostaje zaproszony do służby innym we wspólnocie.
Istotą wspólnoty jest grupa ludzi i ich wspólne spotkanie. Każdy członek
jest jej aktywnym uczestnikiem. Przywództwo we wspólnocie jest przywództwem
"naturalnym" - w procesie wzrostu wspólnoty wyłonili się pewni ludzie,
w sposób naturalny pełniący określone funkcje we wspólnocie.
Wspólnota chrześcijańska jest zwartym środowiskiem. Cechuje ją duża żywotność.
Opiera się głównie na relacjach międzyosobowych, a nie na programach czy
działaniu. Jej struktura opiera się na naturalnych wzajemnych relacjach
oraz na wyłonionym przywództwie.
Wspólnota nieformalna i wspólnota podstawowa
Wspólnota nieformalna to grupa ludzi, złączonych tymi samymi ideałami
i wartościami, którzy znają się nawzajem, ale którzy nie mają formalnej
organizacji czy struktury. Kontaktują się, ponieważ podejmują to samo
działanie. Ciążą ku sobie, ponieważ mają te same ideały, ale nie są bardziej
zorganizowani niż grupa przyjaciół. Większość potrzeb chrześcijańskich
takiej grupy jest zaspokajana na "zewnątrz" wspólnoty. Wiele z nich zaspokaja
parafia: Msza święta, wykształcenie religijne, śluby... Fakt, że członkowie
takich wspólnot nieformalnych muszą brać udział w działaniach kierowanych
przez ludzi często o innych ideałach i zainteresowaniach, prowadzi do
pewnej frustracji.
Podstawowa wspólnota chrześcijańska jest zorganizowana. Jest środowiskiem,
ale posiada też wystarczającą strukturę organizacyjną, aby móc funkcjonować
i zaspokajać potrzeby religijne członków. Przywództwo we wspólnocie należy
do ludzi, którzy oprócz naturalnego autorytetu mają też ogólnie uznaną
funkcję we wspólnocie.
Inaczej mówiąc podstawowa wspólnota chrześcijańska jest zarówno środowiskiem
jak i instytucją, nie zaś jak wspólnota nieformalna - tylko środowiskiem.
Małe grupy
Małe grupy to trwałe elementy życia wspólnoty. Pozwalają one na zaspokajanie
podstawowych potrzeb ich członków. W małej grupie chrześcijanie mogą poznawać
się osobiście. Relacje są ciepłe i indywidualne. Jeśli kogoś brakuje,
reszta od razu to zauważa. Stwarzają możliwość rozmawiania o chrześcijaństwie
z innymi osobami, osobiste dzielenie się na temat wspólnego ideału. Każdy
może wyrazić siebie, być wysłuchanym. Ludzie w małych grupach mogą podejmować
wspólne działania. Duże spotkania nie umożliwiają otrzymanie indywidualnej
pomocy.
Każda wspólnota chrześcijańska, jeśli ma się z powodzeniem rozwijać, musi
zapewnić swoim członkom uczestnictwo w małej grupie. Jednak małe grupy
same w sobie nie wystarczą. Szersza wspólnota stymuluje pracę małej grupy,
daje równowagę. Jeśli mała grupa próbuje funkcjonować sama, prowadzi to
do stagnacji. Staje się jednostronna, zbytnio koncentruje się na sobie.
Pozostająca w jedności z dużą grupą, ma jeden umysł i jedno serce.
Tworzenie wspólnot podstawowych
Stoimy jako Kościół przed potrzebą stworzenia czegoś, czego jeszcze
w tej chwili nie ma - wspólnot podstawowych. Organizmów, które powstają
nie na zasadzie tworzenia aktów prawnych, ale w sposób naturalny. Inaczej
grozi nam niebezpieczeństwo, że Kościół utraci dużą liczbę członków wskutek
niedostosowania swoich struktur do potrzeb chrześcijan żyjących w społeczeństwie,
które nie akceptuje chrześcijaństwa.
Wspólnota to środowisko chrześcijańskie, przynależność do którego jest
dobrowolna i które posiada pewną strukturę. Takie ugrupowanie może istnieć
w ramach społeczeństwa jedynie wtedy, gdy posiada źródło jedności - cel
lub ideał. Kwestia celu wspólnoty jest dużo ważniejsza niż sprawa jej
struktury. Bez posiadania celu nie ma sensu mówić o strukturze.
W Kościele często stoimy przed licznymi problemami natury strukturalnej
i często ich presja jest najbardziej odczuwalna, przez co nie zwraca się
uwagi na problem odnowy duchowej.
Jednak prężna i żywa wspólnota chrześcijańska może powstać jedynie wtedy,
gdy postawi w centrum życia osobę Chrystusa. Żywa wspólnota rośnie. Ludzie
chcą być tam, gdzie "coś się dzieje", gdzie jest życie. Żywa wspólnota
w sposób widoczny oddziałuje na otoczenie i wpływa na życie tworzących
ją ludzi. Wspólnota zaczyna żyć wtedy, kiedy jej członkowie poświęcają
jej dużo czasu, energii i pieniędzy. Jeśli tego nie czynią, wspólnota
jest martwa.
Wiele czynników decyduje o żywotności wspólnoty. Wiele obiecujących młodych
wspólnot umiera, ponieważ liderzy nie wiedzą jak poradzić sobie z dostosowaniem
struktury wspólnoty do etapów jej wzrostu.
Najbardziej bezpośrednim źródłem żywotności jest cel wspólnoty i oddanie
się jej członków temu celowi. Jeśli wspólnota ma jasno określony i przekonujący
cel i jej członkowie są oddani temu celowi, wspólnota będzie prężna i
żywotna. To co jest racją istnienia chrześcijaństwa i co stanowi o jego
wyjątkowości, musi być dla członków wspólnoty na tyle ważne, aby zechcieli
poświęcać swój czas na budowanie wspólnoty. W przeciwnym razie wspólnoty
przestaną istnieć.
Zgromadzeni wokół Jezusa
Chrześcijanie są kuszeni, aby stać się takimi, jacy są ludzie wśród
których żyją. A są wśród nas ludzie dobrzy, którzy nie są chrześcijanami.
Jednak nie na tym polega chrześcijaństwo, by być dobrym człowiekiem -
to nie jest tylko humanizm.
To Jezus Chrystus decyduje o wyjątkowości chrześcijaństwa. Żywotność wspólnoty
chrześcijańskiej zależy od tego, jak ważny jest Jezus Chrystus dla jej
członków. Niewielu chrześcijan otwarcie powie, że Chrystus jest nieważny,
ale swoją postawą, hierarchią wartości, obszarem zaangażowania to właśnie
wyrażają. Definiują chrześcijaństwo bez akcentowania osoby Chrystusa,
pomniejszają znaczenie Chrystusa...
Ale jeśli Jezus Chrystus nie jest kimś wyjątkowym wśród ludzi we wspólnocie,
jeśli nie jest On jedyną drogą, prawdą i życiem, kimś, przez którego wszyscy
przechodzą jeśli mają dojść do domu Ojca, jeśli nie znają Go jako Osobę,
nie rozpoznają Go jako Syna Bożego, Pana i Zbawiciela, kogoś, do kogo
trzeba przyjść, aby otrzymać życie - cała wspólnota odarta jest z życia.
Kościołowi potrzeba ludzi Bożych, którzy ponad wszystko oddani są Chrystusowi
i którzy pragną pracować nad doprowadzeniem innych do oddania się Chrystusowi.
Muszą to być ludzie duchowi, którzy znają Boga i umieją doprowadzić innych
do poznania Go. Muszą to być ludzie napełnieni Duchem, którzy potrafią
pracować dla Chrystusa w mocy Ducha. Wspólnoty tworzone są przez tych,
którzy poświęcili się sprawie...
Opracowano na podstawie książki: Stephen B. Clark "Budowanie wspólnot
chrześcijańskich. Strategia odnowy Kościoła". Wydawnictwo KAIROS. Wrocław-Kraków
1994
|